Nadszedł dzień, na który wszyscy czekaliśmy: beatyfikacja Jana Merliniego, dokładnie w 152 rocznicę jego narodzin dla Nieba. W chustach i z przypinkami z zestawu pielgrzyma stawiliśmy się na 11 w Bazylice Laterańskiej, by wraz z Rodziną Krwi Chrystusa i licznymi pielgrzymami wziąć udział w pięknej, uroczystej Eucharystii; przede wszystkim uczty dla duszy, a dzięki oprawie muzycznej i wystrojowi także i dla zmysłów.
Po beatyfikacji przyszedł już czas na obiad, więc i na popisy dzisiejszych MasterChefów, Karola i Andrzeja.
Najedzeni i szczęśliwi kontynuowaliśmy zwiedzanie. Wybraliśmy się do kościoła, gdzie zostali pochowani święty Kasper del Bufalo i (już!) błogosłowiony Jan Merlini, gdzie mogliśmy na moment oddać się refleksji.
Potem przyszedł czas na obcowanie ze sztuką. Jedna grupa wyruszyła do Galerii Borghese, a druga — do Palazio Cipolla, aby zobaczyć „Białe ukrzyżowanie”, ulubiony obraz papieża Franciszka, autorstwa Chagalla, które specjalnie z okazji roku jubileuszowego zostało wypożyczone z muzeum Waszyngtonie.
Na koniec przeszliśmy się do tzw. Pomnika Ojczyzny. Tam z punktu widokowego mogliśmy spojrzeć z góry na miejsca, które już odwiedziliśmy, zachwycając się panoramą Rzymu, gdzie starożytność płynnie miesza się z nowoczesnością.
Po tym większość grupy była już usatysfakcjonowana i powróciła do swoich pokoi, ale niektórym dalej było mało Rzymu. Odpowiadając na ten zew doświadczania piękna, razem wyruszyli na spacer śladami Kaspra po wspaniałym, nocnym Rzymie, oglądając między innymi również Panteon i Fontannę Czterech Rzek. Na zwieńczenie spaceru pozostało za to najlepsze: włoska pizza