Jest wszelkie prawdopodobieństwo, że mój warsztat powinien raczej nosić nazwę „warsztatu zabawy plastycznej. Tak. Zdecydowanie. Chcę, żeby to przedsięwzięcie nie kojarzyło Ci się ze sztampowymi zajęciami w pachnącej kurzem szkolnej pracowni i nawiedzoną panią plastyczką, która, jak głosi legenda, chodziła na kawę z Rembrandtem. Nie ze mną te numery. Jeśli wahasz się, czy na pewno się nadajesz, to odłóż na krótki moment swoje wątpliwości i czytaj dalej.
Tak, nadajesz się. Jeden z moich ulubionych wykładowców zwykł mówić, iż Twórca jest jeden i nie należy ubiegać się o ten przywilej. Z całym szacunkiem i sympatią do pana Marka, a jednocześnie z całą stanowczością mam śmiałość stwierdzić, że to nieprawda. Każdy jest, lub może być, twórcą czegoś, a kreatywność naszych mózgów nie zna granic. Zatem, jeśli Twoje umiejętności manualne zatrzymały się na sztuce odrysowania wzorku od szablonu — nie ma to żadnego znaczenia. Jedynymi warunkami, żeby dołączyć się do mojej zabawy plastycznej, są cierpliwość, zapał i pozytywne nastawienie 🙂
Marta
Kasperiańskie Dni Młodych
miłość + muzyka + marzenia + modlitwa