Trzeci dzień XIV KDMów

Trzeci dzień XIV Kasperiańskich Dni Młodych był dniem nowo­ści i premier.

Po raz pierw­szy odwie­dził nas Patryk Sztabiński — ponad­prze­cięt­ny akor­de­oni­sta, mąż, tata. Wielu z nas po spo­tka­niu z nim poczu­ło się mega zmo­ty­wo­wa­ny­mi do dzia­ła­nia, do pogo­ni za marze­nia­mi. Oby ten zapał trwał!

Po raz pierw­szy w histo­rii prze­bie­gli­śmy kasper­ge­don — leśny bieg z prze­szko­da­mi. Było to nie­sa­mo­wi­te prze­ży­cie, zwłasz­cza w tak nie­sa­mo­wi­tym miej­scu jak Sanktuarium Krwi Chrystusa w Częstochowie.

Śmiałkowie mie­li do poko­na­nia rów z bło­tem, lin­ki, pod któ­ry­mi musie­li się czoł­gać, opo­ny do ska­ka­nia, bieg przez las i mor­der­czy pod­bieg pod skarpę.

Po raz pierw­szy na naszej sce­nie gości­li­śmy Dobromira „Maka” Makowskiego. Raper podzie­lił się z nami histo­rią swo­je­go pora­nio­ne­go życia i swo­je­go nawró­ce­nia, gdy doświad­czył jak kocha­ny i waż­ny jest dla Boga. Mówił, żeby nie być pozo­ran­tem, żeby nie zgu­bić swo­jej auten­tycz­no­ści i swo­je­go DNA.

I po raz pierw­szy w tym roku mie­li­śmy oka­zję obej­rzeć przed­sta­wie­nie teatral­ne. Reżyser Piotr Żabczyński i jego akto­rzy opo­wie­dzie­li nam histo­rię o Świętym Kasprze z per­spek­ty­wy innych osób.

To był kolej­ny dłu­gi, pięk­ny, emo­cjo­nu­ją­cy dzień.