Przeżycia z V KDM

Na Kasperiańskich Dniach Młodych byłam po raz pierw­szy. Już mniej więcej
mie­siąc przed wyjaz­dem czu­łam, że chcę poje­chać, zoba­czyć i
prze­żyć. Aż nad­szedł ten dzień ;). Upakowana do granic
moż­li­wo­ści (dwie ręce to jed­nak za mało) wyru­szy­łam do
Częstochowy. Przebrnęłam przez nie­mal całe mia­sto. Mimo że nie
zna­łam tych tere­nów to jed­nak zary­zy­ko­wa­łam i uda­ło się!
Dotarłam bez żad­ne­go pro­ble­mu. Wraz z roz­bi­ciem namio­tu i wszelkich
for­mal­no­ści zwią­za­nych z reje­stra­cją zaczął się pięk­ny czas.
Koncerty : Bęsia i zespo­łu Porozumienie, wie­czor­ne nabożeństwa,
warsz­ta­ty, spo­tka­nia w gru­pach, tań­ce inte­gro­wa­ły wszystkich
uczest­ni­ków. Przedstawienie o Pietro, skrom­nym towa­rzy­szu św.Kaspra
było dość nie­ty­po­we, ponie­waż mia­ło miej­sce po pro­stu wszędzie,
nie mia­ło jed­nej sce­ny. W nie­dzie­lę wysłu­cha­li­śmy świa­dec­twa pana
Bogdana, stre­etwor­ke­ra, któ­ry poma­ga bez­dom­nym, Po Eucharystii i
pod­su­mo­wa­niu warsz­ta­tów teren Spotkania zaczął powo­li pustoszeć.
W cza­sie KDM zawar­łam wie­le zna­jo­mo­ści ale rów­nież poznałam
Księży Misjonarzy Krwi Chrystusa. Jeśli Bóg pozwo­li i możliwości
tak­że, przy­ja­dę w przy­szłym roku nie­co wcze­śniej, by pomóc w
przy­go­to­wa­niach. Chwała Panu za wszyst­ko, co się w tym czasie
działo :)!

Ala